czwartek, 20 października 2011

Żegnajcie dzikie zioła...

,,Cenne metabolity „Diabelskiego pazura” wyprodukowane.

Na afrykańskiej Pustyni Kalahari żyje „Diabelski pazur”- Hakorośl rozesłana, ,,Czarci pazur" , roślina, która może być kluczem do efektywnego leczenia zapalenia stawów, zapalenia ścięgien i innych chorób, dotykających co roku miliony ludzi. Niestety lata suszy spowodowały, że roślina była bliska wyginięcia. Naukowcy więc robią, co mogą, by wymyślić nowe metody pozyskiwania wartościowych medykamentów „Diabelskiego pazura” i innych rzadkich roślin.

Jedna z grup naukowców przedstawiła na ostatnim  National Meeting of the American Chemical Society (ACS) pierwszą metodę produkcji aktywnych składników „Diabelskiego pazura” – składników, które uczyniły z tej rośliny sensację medycyny alternatywnej w Europie.

Ich metoda może ostatecznie doprowadzić do rozwoju „biofabryk” produkujących ekstrakty cennych składników rzadkich roślin w dużej ilości, szybko i niskim kosztem.
Rdzenni mieszkańcy Południowej Afryki używali „Diabelskiego pazura” jako remedium na wiele objawów choroby, jak gorączka, biegunka czy choroby krwi. Dzisiaj istnieje mnóstwo produktów leczniczych i ziołowych na całym świecie, zawierających składniki pozyskane z tej rośliny.

Badania wykazały szczególną wagę dwóch składników, tzw. gikozydów irydoidowych –harpagozydu i harpagidu. Ich korzystny wpływ zaznacza się głównie w terapii reumatoidalnego zapalenia stawów, osteoarthrirthis, zapalenia ścięgien i innych chorób.

W Niemczech 57 produktów leczniczych bazuje na składnikach omawianej rośliny, produkowanych jest przez 47 koncernów farmaceutycznych, zarabiając rocznie ponad 40 mln dolarów, podkreśla Georgiev.

Popyt rośnie, podaż spada
W USA ekstrakty z „Diabelskiego pazura” są w trakcie badań klinicznych II fazy w terapii zapalenia stawów biodrowych i kolanowych. Wkrótce pojawiają się kolejne obiecujące możliwości ich zastosowania. Jednak podczas gdy popyt rośnie, zaopatrzenie w składniki naturalnego pochodzenia spada.

„Diabelski pazur” w obliczu małej ilości opadów zmaga się obecnie z niedostateczną odnową –zauważa Georgiev. – Te problemy wymagają wysiłku, by znaleźć nowe drogi pozyskiwania wysokiej jakości składników niezależnie od położenia geograficznego i czynników środowiskowych.

Obecnie ponad 25% leków stosowanych w krajach uprzemysłowionych pochodzi bezpośrednio lub pośrednio z roślin, niejednokrotnie rzadkich lub zagrożonych. „Hairy root” to rośliny zakażone bakterią żyjącą w glebie Agrobacterium rhizogenes, stanowiące rdzeń nowej, obiecującej techniki, która pewnego dnia może doprowadzić do rozwoju „biofabryk” produkujących leki pozyskiwane z rzadkich roślin na wysoką skalę i niskim kosztem.
Georgiev zauważa, że „hairy root” są wielkim udoskonaleniem tradycyjnej, ekologicznej uprawy roślin.

Transformowane kultury roślinne mają szybki potencjał wzrostowy, stabilność genetyczną i biochemiczną i zdolność syntezy metabolitów roślinnych. Należy przy tym wspomnieć, że wiele aktywnych metabolitów wytwarzanych przez rośliny uprawiane w tradycyjny, naturalny sposób różni się sezonowo, podkreśla Georgiev.Natomiast biofabryki „hairy root” mogą produkować duże ilości tych samych wartościowych metabolitów przez cały rok.

Naukowcy mają nadzieję na masową produkcję

Georgiev i jego współpracownicy jako pierwsi indukowali kultury „hairy roots” dla „Diabelskiego pazura”. Zainfekowali oni korzenie tej rośliny glebową bakterią A.rhizogenes-naturalnym inżynierem genetycznym, by wytworzyła system włochatych korzeni – owe „hairy roots”. Dzięki temu mogła produkować kluczowe dla produkcji medykamentów metabolity.

Badanie wykazało stabilny wzrost rośliny i wysoką produkcję obu glikozydów irydoidowych – harpagozydu i harpagidu. W poprzednich badaniach wykazywano produkcję tylko jednego z nich.

Georgiev zdaje sobie sprawę, iż do komercjalizacji biofabryk jeszcze daleka droga, ale wyraża nadzieję, że technika ta zostanie wprowadzona w ciągu kilku lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz